a pan stolarz jak heblem zajedzie,
tak się sypną wióry — —
JEDNA Z KOBIET. Ja wolę stolarza —
SZEWC. A ja twemu stolarzowi — —
POPIOŁEK. Zgoda! zgoda!
Niechaj świat się nie rozswarza,
wszyscy będziem zdrowi —
stolarz dłoń niech szewcu poda — — —
KOPIDOŁEK. Nie zazdrośnie! nie wyniośle!
Każdy sprawny w swem rzemiośle...
MIECHODMUCH. Tak! ja, grzech to czy nie grzech,
zadmę sobie w miech... hę?..
ORGANISTA. A ja zagram na organie,
ile tchu mi stanie —
KOPIDOŁEK. A ja wlezę na cmentarną grzędę,
walnie kopać będę — — — — — — —
JEDNA Z KOBIET. Tyś jest mój!
INNA Z KOBIET. A ty mój!
WÓJT. Babo, stój!
ja poorzę — —
ŁAWNIK. A ja pobronuję — —
ŻEBRAK. A ja powiem: mocny Boże!
stał dziadulo raz przy drodze
z powrósłem na nodze,
dziadulina — —
SZEWC. Hahahaha!
jak kobyła tak się stracha,
nogą wierzga, zadem kręci,
pomagajcie, wszyscy święci,
może cud się zdzierży — —
MACIEK. A kto w cud ten nie uwierzy,
łotry! zbóje! — —
CHÓR BRACI POGRZEBOWYCH wchodzi do izby.
Biedni my świata pielgrzymi,
kroczymy w czarnej żałobie — — —
JEDEN Z GOŚCI. Co to znaczy? Zkąd w tym domu?
JEDEN Z BRACI POGRZEBOWYCH.
Nie czynim złego nikomu,
Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/360
Ta strona została przepisana.
NARODZINY MARCHOŁTA347