Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/453

Ta strona została przepisana.
440CHIMERA

Milczy przez lata, znów ozwie się z czasem,
Zwłaszcza za cichych, wonnych letnich nocy,
Gdy w uczuć struny tchnie i wzruszy serce
Arcymistrz tonów, bóg wszechświata, Miłość.

Jam często pytał serca: Co jest miłość?
I echem brzmiała we wszechświecie gędźba,
Aż mi radością drgało cichą serce:
Miłość to ptak, co w klatce świata śpiewa,
Za dnia rad milczy, wyśpiewuje w nocy,
Zawsze radośnie, choć z rozpaczą czasem.

Miłość to skarb, co nie zaginie z czasem.
Ulem jest, wiecznie pełnym miodu, miłość.
Miłość to uśmiech jasny dnia, czar nocy,
To najtajniejsza sfer gwiaździstych gędźba,
Wodospad, który na dnie serca śpiewa,
To świat serc naszych i wszech światów serce.

O ty, znużone, udręczone serce,
Wierz, a i tobie świt zabłyśnie z czasem,
Na drzewie życia i dla ciebie śpiewa
Ów ptak bajeczny, który zwie się: miłość.
I dla cię gwiazd brzmi melodyjna gędźba,
Która z twej twarzy spływa, święta nocy!

Jam często błądził w zmroku cichych nocy,
Pytałem: Ziemio, gdzie twe bije serce?
Pytałem: Świecie, zkąd ta dziwna gędźba,
Co żyje wiecznie, wraz z przestrzenią, czasem?
I echem wszystko brzmiało: Miłość, miłość,
Tą żyje świat nasz, ta w nim płonie, śpiewa!

Milknę — lecz w gąszczu ciągle słowik śpiewa,
A złote gwiazdy lśnią za wonnej nocy,
Pod oknem, w cieniu, szepcze młoda miłość,
Usta w uścisku cichną, cichnie serce,
A jeśli w mroku śmiech zadzwoni czasem,
Brzmi jak turkawek albo drozdów gędźba.

Tyś, o poezyo, ta gędźba, co śpiewa,