Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/569

Ta strona została przepisana.
556CHIMERA

I cały na mnie rzucił się w błyskaniu
I mocy swojej przeraził upiorem,
Bóg duch widzialny, który czuje w spaniu.
Nawiedzacz ludzkich izb z anielskim dworem.
Bóg swoją mocą ku mnie nachyloną
Napełnia pieśnią to maluczkie łono...
———————
Pod jego wielką mocą trzymam pióro,
Snem piszą, a z mgieł rozjaśnionych biorę.
Imoją własną kwitnącą naturą
Nieznane dotąd oceany porę;
Wiersza się nawet dawnego strukturą
Ubrałem panu memu przez pokorę —
Tak od cielesnej uwolniony troski.
Cały się zdając na moc i duch boski...

Po epizodzie egipskim poeta porzuca wcielenia Helois, każąc jej spać w „obelisku“(?), a przeprowadza Heliona przez cały szereg reinkarnacyj, na przemian to siebie, to osobę trzecią pod tem kryjąc imieniem. Pod sam koniec Rozmowy — oto co Tłómacz Słowa-Słowacki opowiada o Helionie-sobie samym: „A teraz moja Helois — Egipcyanko moja, oto brat twój Helion przemądrzały... poznał, że czucie i wiedza... mają być razem do lotu użyte... i oto duch jego dawno już przyoblekał ciało w tej ogromnej respublice... gdzie wokoło wrzały wulkaniczne siły ducha Bożego... postawił on nawet dwa ogromne posągi... twoim dawnym śpiewającym kolorom[1] podobne... posągi będące formą przyszłego ducha... które mają ten rozmiar, że przez ludzi z ciała budujących napełnione być nie mogą, ale są posągami Sfinxowemi przyszłości... Obiór jednego przez wszystkich i zaprzeczenie wszystkim przez jednego...“ Zasługę wzniesienia tych dwóch Sfinksowych posągów przyszłości mógł poeta przypisywać sobie dopiero po napisaniu i wydaniu rozprawki O potrzebie idei, tam bowiem po raz pierwszy wypowiedziany został stanowczy postulat „zbudowania kraju na wolności ducha ludzkiego, z zastrzeżeniem wolności dla wszystkich świętych z ducha zaprzeczeń.“ Broszurka owa wyszła w r. 1847, lecz raczej w drugiej jego połowie, niezadługo przed prelekcyą Edm. Chojeckiego (7/X 1847), która zrodziła się niewątpliwie pod jej wpływem. Prof. Tretiak, twierdząc bez żadnych dowodów, iż ukazała się ona w samym początku roku, i że oświadczenie Słowackiego w Towarzystwie historyczno-literackiem (25/III 1847) o potrzebie wystawienia przez nie „jakiejś myśli, Idei“ miało na celu zręczne zareklamowanie ksią-

  1. Czy nie „śpiewającym kolosom“ raczej? Memnonom? Wydawca musiał źle przeczytać.