inteligencji od Anglików. — To odezwanie się z pewnością nie świadczy o nim pięknie. Być może, że Niedźwiedzki, do którego zwrócone były te słowa, zanadto na serjo wziął ten mały żart! — W każdym razie Chopin Anglji ani Anglików nie lubiał.
Teraz wkrótce już zasłona spadnie bo oto zbliża się „finale“ życia Chopina, życia, które ani na mgnienie oka nie było heroicznem, które jednak, wolne od wszelkiego trudu i kalającej pospolitości, on przeżywał w swym duchu. Jules Janin mówi: „Jednym tchem przeżył dziesięć przedziwnych lat, każdej chwili gotów wyzionąć ducha“ — i wiemy, że jego służący, Daniel, na rękach zanosił go do łóżka. Przez dziesięć lat tyle wycierpiał, że świat nie dostrzegał już postępów jego choroby. Nawet wiadomość o jego śmierci przyjęto w pierwszej chwili z niedowierzaniem, albowiem — jak mówił Stephen Heller — tyle razy już o niej rozpowiadano, że wkońcu nikt w nią nie chciał wierzyć. W r. 1847 zaczęły mu brzęknąć nogi, co go bardzo trapiło. Mathias opowiada o tem, jako o „żałosnym widoku zupełnego osłabienia“; jego grzbiet był pochylony, głowa opadała bezsilnie na piersi — a wciąż jeszcze był miłym, uprzejmym i pełnym godności. Jego kieska była pusta, ale ten dumny człowiek wciąż w swem przekonaniu płacił za mieszkanie przy ulicy Chaillot cały czynsz, nie wiedząc o tem, że liczono mu tylko połowę czynszu, gdy drugą połowę płaciła hr. Obreskow, arystokratka rosyjska. Jak wymysł z jakiegoś romansu brzmi wiadomość o przysłaniu mu przez Miss Stirling 25000 fr., jednakże ta wiadomość jest najzupełniej prawdziwa. Wielkoduszna Szkotka dowiedziała się od jednej z uczennic Chopina, pani Rubio, że on cierpi niedostatek i natychmiast posłała mu pieniądze. Pakiet z pieniędzmi
Strona:Chopin- człowiek i artysta.djvu/078
Ta strona została uwierzytelniona.