Ta strona została uwierzytelniona.
— 23 —
Mania (z okrzykiem przestrachu).
Kto to? co to?.. ratunku! złodzieje!..
(wpada Miecio i Marysia).
Miecio.
Co tu za krzyki?! czego się drzesz?...
Marysia.
Panienko! co się stało? cegój panienka ksycy!..
Stefek (wychodzi z pod łóżka).
No, czemuż nie szukasz ubrania? szafa otwarta... Patrz! (otwiera — szafa wewnątrz zupełnie próżna). Oto nasze kostjumy! (Mania stoi zawstydzona, wreszcie zakrywa ręką oczy i kieruje się ku drzwiom).
Miecio.
Nie, nie! za ciekawość oddasz puszkę z pieniędzmi na Skarb Narodowy. (Mania idzie do stołu, daje mu puszkę)