Strona:Co każdy o krótkofalarstwie wiedzieć powinien.pdf/18

Ta strona została przepisana.

najprostszy aparat fotograficzny, mniej jednak niż przeciętny odbiornik średniofalowy. Wszędzie jednak można znaleść wyjście. Wyjściem w tym wypadku byłoby zorganizowanie Koła Krótkofalowców na terenie szkoły i zbudowanie stacji wspólnymi siłami. Poszczególne stadia tych prac wyglądałyby następująco: Kilku energicznych uczniów zwołuje zebranie wszystkich kolegów przejawiających zainteresowanie radiem, wyjaśnia cel zebrania i ustala liczbę członków przyszłego Koła. Po uzyskaniu zgody Dyrekcji na jego założenie, Koło przystępuje do uruchomienia kursu. Ponieważ w skład Koła będą wchodzili jedynie uczniowie starszych klas, z programu na świadectwo uzdolnienia odpadnie elektrotechnika i radiotechnika. Kurs zaczyna więc naukę Morsa i jednocześnie buduje odbiornik krótkofalowy. W każdej pracowni fizycznej znajdzie się napewno akumulator, bateria anodowa i lampy, a reszta w prostym odbiorniku kosztuje grosze. Gdy kursanci opanują tempo odbioru 50―60 znaków na minutę, występują do Klubu Krótkofalowców o przyznanie znaku nasłuchowego, wysyłają karty QSL, a wreszcie zwracają się za pośrednictwem Klubu do Ministerstwa Poczt i Telegrafów o przyznanie licencji.
Przy zakładaniu Koła należy pamiętać, że nie potrzeba do tego 20 czy 30 członków i Zarządu z prezesem na czele. Praca idzie szybciej i jest łatwiejsza, jeżeli należeć do Koła będą jedynie naprawdę zapaleni radioamatorzy. W wypadku jakichkolwiek trudności czy to przy organizowaniu kursu, czy to przy budowie odbiornika, Koła liczyć mogą zawsze na życzliwą po-