Strona:Co każdy o krótkofalarstwie wiedzieć powinien.pdf/9

Ta strona została przepisana.

Wielka wojna, która przyśpieszyła znacznie rozwój radiokomunikacji i zmodernizowała sprzęt, o mało nie położyła jednak kresu amatorstwu w Ameryce. Oto rząd Stanów Zjednoczonych zabronił zakładania i utrzymywania prywatnych urządzeń radiowych. Dopiero dzięki interwencji prezesa ARRL w Waszyngtonie cofnięto ten zakaz, wprowadzono jednak ograniczenia mocy stacyj amatorskich do 1 kW oraz przyznano zakres fal poniżej 200 m., bezużytecznych w ogólnym pojęciu.
Wojna przetrzebiła też znacznie szeregi amatorów. Ponowne prace wznowił ARRL dzięki wysiłkom 11 ludzi, pełnych energii i wytwałości. Próby odbywały się w dalszym ciągu na 200 metrach, gdyż fale krótsze uchodziły nadal za nieprzydatne do komunikacji na dalszą odległość. Najważniejszym zagadnieniem stało się przekroczenie Atlantyku na falach eteru. Zaczęto podejrzewać, że złe rezultaty spowodowane są niedostatecznym przygotowaniem Europejczyków i gorszym sprzętem technicznym. Okazało się, że było w tym dużo prawdy. Wydelegowany do Europy w roku 1921 amerykanin Godley wyposażony w najlepszy w owym czasie sprzęt, usłyszał 30 stacyj amerykańskich. Gdy w rok później ponowiono próby, usłyszano w Europie już 315 stacyj amerykańskich, a w Ameryce 2 angielskie i 1 francuską. Cały wysiłek został skierowany teraz w kierunku uzyskania obustronnego połączenia międzykontynentalnego. Zwiększono moc stacyj, ulepszono odbiorniki (pierwsze superheterodyny), a wreszcie wbrew utartym poglądom zaczęto na-