Strona:Cyd.djvu/011

Ta strona została uwierzytelniona.



SCENA 1.
SZIMENA, ELWIRA.

SZIMENA
Więc mówił?


ELWIRA
Że się cieszy,

że wybór twój pochwala,
że na śluby z Rodrygiem
zezwala.

SZIMENA
Więc zezwala?


ELWIRA
Mówił to, że w Don Sanszu

godnego ma rywala;
ale Rodryga więcej
poważa i szanuje.

SZIMENA
Tak tedy skłonność serca

mojego odgaduje.