Strona:Cyd.djvu/017

Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA 3.
DON GOMEZ, DON DIEGO.

DON GOMEZ

Więc zyskujesz pierwszeństwo; zaś powolność króla
stawia cię na wyżynie równej prawie ze mną.
Ty masz być pedagogiem księcia.

DON DIEGO
Odznaczenie,

jakie ród mój spotkało, — wykazuje jawno,
że monarcha dług spłacił, zaciągnięty dawno, —
że zasług dawnych pomny...

DON GOMEZ
Dzisiejsze pomija.

I królowie się mylić mogą, — często mylą;
jako, że to jest ludzkie. I właśnie ten wybór
wszem w obecności całego dworactwa
dowiódł najlepiej...

DON DIEGO
Więc mówić co niema,

skoro cię to tak mocno dotknęło. — Być może,
że powolność zdziałała, co zasługa może.
Lecz władza pozostaje władzą; jest jedyna.
Skoro król mnie powierzył wychowanie syna,
trudno wnikać w powody, przyczyny, pobudki.
Król chce, — więc jego wola wszystkiem; wywód krótki.
Radbym ja o czem innem pomówić tej chwili:
ot złączmy dwie rodziny w węzeł nierozłączny.
Wszakże oba te rody to Ojczyzny duma.