DON DIEGOGdy kto odejdzie z kwitkiem, — znak to nieomylny.
DON GOMEZŁasiłeś się pochlebco, — danoć czegoś żądał.
DON DIEGOSława mych niegdy czynów była po mej stronie.
DON GOMEZPowiedzmy: — król starości twej robi honory.
DON DIEGOGdy król działa, — to męstwo nad wszystko jest miarą.
DON GOMEZTą więc miarą nie tobie a mnie rzecz sądzona.
DON DIEGOKto czego nie otrzymał, — widocznie wart nie był.
DON GOMEZNie był wart!? — Ja?! —
DON DIEGO Z pewnością.
DON GOMEZ Za bezczelność twoję
weź nagrodę, —
(uderza go).
DON DIEGO Do broni! Rozpraw się z żywotem!
Wstyd w rodzie niesłychany!
(dobywa szpady). Złóż się!