Strona:Cyd.djvu/025

Ta strona została uwierzytelniona.

2.W rozterce pierś faluje:
Zda się, że miłość honor zgina.
Mścić ojca muszę. — Ją utracić?
Czemże me serce mam bogacić;
czyli uczuciem, czyli dumą?
Jedyna rozpacz dziś mnie kumą:
Bo albo będę żył bez cześci,
albo mię czeka los boleści.
O Boże! Czyliż mogłem wierzyć? —
gdy się ze Szczęściem chciałem zmierzyć,
gdy tchną płomieniem piersi, lica,
ojciec Szimeny lży rodzica!

3.Ojcze, — kochanko, — honor, — serce moje.
Miecz w ręce moje dano.
Czyliż na to, by zamkły się Szczęścia podwoje;
by radość moją żywotną grzebano?
Jakoż nie spełnić rozkazu rodzica,
gdy dumą pierś faluje?
Czemuż miłosnem drżeniem palą lica,
gdy zaszczyt miłość truje?
Budzi się pomsty myśl-orlica, — —
Szimeny ojciec lży rodzica!

4.Po śmierć, po śmierć, ach, biedz po czyn!
Obojgu jestem winny cześć:
Jak mściciel — zebrać klątew plon;
bezczynny — w hańbie żywot wieść.
Jakoż niewiernym być dla miłej,
jakoż niewiernym ojcu memu?
Daremno silę moje siły,
by jarzmu zdoleć straszliwemu.