Ta strona została uwierzytelniona.
Ogień ten po mym ojcu, pali się w mem łonie.
Chociem młokos, jak prawda, lecz kształcę mą duszę,
bym niedorosły latmi, lata ubiegł czynem, —
by mnie ojciec mógł poznać godnym siebie synem.
Któż ciebie widział z mieczem, byś miał tyle wiary?
Cios na cios. Pierwszą chwilę mistrzem sobie mają.
spieszyłby się ustąpić, żeś brwi zmarszczył gniewne.
Czyli z pod lauru, co czoło twe wieńczy,
twe oczy w śmierć skazały zapał mój młodzieńczy?