Strona:Cyd.djvu/042

Ta strona została uwierzytelniona.

lecz pozwól, by się rycerz
mógł po rycersku sprawić:
z bronią w ręku. Los wtedy
gdyby dlań był pomyślny, —
zamiast ludzkiego sądu
dałby — ułaskawienie.

DON FERNAND
Miarkuj się. — Lecz wybaczam

młodej odwadze, śmiałej.
Jako król, mam w pamięci
myśl o Ojczyźnie całej:
tej jeno służę Sprawie.
Tej krwi szanować muszę,
co mej Ojczyźnie służy.
Jak sternik nawę wodzi
wśród mętnej morskiej burzy.
Na słowa twe żołnierza
mówię odpowiedź króla:
Ktokolwiek mnie posłuszny
pod mą się skłania wolę,
ten może ufać pewny,
że swej nie szkodzi sławie.
że równo mnie dosięga
cios, który weń uderza.
Toż samo Gomez hrabia, — Lecz więcej nie mówmy,
nad ważniejszą się sprawą teraz zastanówmy:
Wieść ta, chociaż niepewna, wieść to wielkiej miary:
Dostrzeżono okrętów nam wrogich sztandary,
jak nocą w gardło rzeki pełzały bezczelnie.
Wypadnie czujność zdwoić.