Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz nie sądź, bym przez miłość i czułość ku tobie,
jak tchórz, żałował spełnionego dzieła.
Gniew działa nazbyt szybko, ojciec mój cześć traci;
któż więc, jeżeli nie ja, odwetem zapłaci?
Zbrodnię uważać muszę, za czyn mój zasługi.
Gdybym nie był dopełnił, zabiłbym raz drugi.
nie pozwoli mnie podłej szukać dla cię kary.
Skrzywdziłeś mnie, zyskując honor w mej żałobie.
Mam więc twej śmierci wołać, równej żądna miary?
Żegnaj mi, mścić się muszę, obowiązek srogi!
A jednak, mimo krzywdę, ty mnie jesteś drogi;
Co przeciw tobie pocznę, chcę by los to zwalił;
chcę, by mimo pościgu Bóg ciebie ocalił.
Któżby śmiał był pomyśleć?!