Strona:Cyd.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy chwała cześci mu przymnoży —
któż sprawiedliwość mnie wymierzy?

INFANTKA
Szimeno! syn Don Diega

dokonał wielkich rzeczy.

SZIMENA
Już uszu mych dobiega

zla wieść, wieść niewołana.

INFANTKA
Czemu złą wieścią mienisz,

gdy wszystkim pożądana?
Czy złość jej twoja przeczy?
Rodrygo, Mars młodzieńczy,
wszak twoim był kochankiem.
Czy mściwość serce leczy?
Wszak zdobył twoje względy,
wszak w nim widziałaś rada
przyszłego twego Pana.

SZIMENA
Może być chwalon wszędy

i naród przed nim mnogi
paść może na kolana:
Był niegdy dla mnie drogi.
Dziś dla mnie kaźń i klęska,
gdy przy mnie wychwalana
dłoń wroga — a zwycięzka.
Na jedno to pamiętna,
com ojcu memu winna, —
choć serce kęs przymiera,
będę go pomstą ścigać.