waniem zasłużył na przychylność tak księcia jak i księżnej.
Odważny i zręczny zdobywał często nagrody w turniejach. Obdarzała go niemi sama księżna w otoczeniu swych córek.
Dwie z tych nagród były wielkiej wartości. Otrzymał mianowicie djament duży wielkości jaja kurzego i bryłkę złota utkaną szafirami.
Widząc jaki skarb posiada, nie chciał już być paziem u dworu, gnało go coś wciąż w świat, nie mógł, jak i jego ojciec w latach młodości usiedzieć na jednem miejscu. Podziękował więc księciu i księżnie za służbę i spieniężywszy klejnoty wyruszył w drogę.
Konie, piękne ubiory i szalone wydatki w drodze wyczerpały w krótkim czasie jego fundusze i doprowadziły do tego, że z głodu umierał.
Począł szukać roboty, ale nigdzie jej nie mógł znaleźć. Błądził więc po lesie,
Strona:Czarodziejska sakiewka i dziwna czapka.djvu/10
Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —