Strona:Czarodziejska sakiewka i dziwna czapka.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.
—   10   —

Ocalony zwycięzca uradował się wielce, że uszedł śmierci, ale to nie zmniejszyło jego głodu. Patrzał z pożądliwością na ogromne cielsko niedźwiedzia, myśląc, z jakimby apetytem zajadał upieczony kawał mięsiwa, gdy naraz posłyszał szmer poza sobą.
Sądząc, że napaść jakaś ze strony zwierząt mu grozi, złapał za miecz u boku wiszący i szybko obrócił się poza siebie.
Przed nim stała niewiasta wielkiej piękności z zawiązanemi oczyma i trzymała w swem ręku koło. Znał z obrazków ten symbol szczęścia, zrozumiał, że ma przed sobą czarodziejkę, którą ludzie przezwali Fortuną.
— Jestem Fortuną — odezwała się postać — dać ci mogę: bogactwo, rozum, siłę, zdrowie, piękność lub długie życie. Jaki dar sobie wybierasz?