Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —
stą uprząż, złotem haftowane siodło i dużo obroku.
Gdy młodzian dosiadł rumaka, rzekł do niego ten ostatni:
— Jedźmy teraz do królewskiego pałacu, zostanę tam wraz z tobą, ale musisz prosić króla o dobry dla mnie obrok i dobrą stajnię.
Młodzieniec pędził szybko, aż sypały się iskry z kopyt i w bardzo krótkim czasie zajechali przed pałac. Na ganku stał król i przyglądał się dziwnemu koniowi.
Gdy zbliżył się do niego jeździec i spytał, czy nie przyjąłby go do służby, zgodził się natychmiast, obiecując dać koniowi wszelkie wygody.
Ale wszędzie są ludzie zawistni. I tutaj znaleźli się tacy, którzy zazdrościli łask królewskich biednemu chłopcu i postanowili go się pozbyć. Oznajmili więc królowi, że jakoby młody człowiek chwa-