Strona:Czarodziejskie skrzypce.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.
—   22   —

uszom już nie wierzył, ale zaraz go uderzył widok dziwny, całkiem nowy... nie zobaczył żadnej głowy, nad robotą pochylonej, żadnej twarzy zasmuconej...
Więc szczęśliwy i z radości zaczął spraszać dużo gości, kazał ucztę wydać wielką, podać także strawę wszelką wszystkim ludziom tej krainy, tej krainy, tej jedynej...
Wciąż się śmiano i bawiono, wciąż śpiewano i tańczono...
Fantazego gdy zobaczył, wnet na skrzypka go przeznaczył, na takiego co we dworze, grywać królom ciągle może...
Gdy rodzinie doniesiono, Fantazego czem zrobiono, wstyd ogarnął domek cały, że ten dzieciak taki śmiały, był wciąż tylko wyszydzany, wyszydzany i wyśmiany..
I mówiono, że lipowe, owe skrzypki złote, nowe, dały tyle szczęścia jemu, ko-