Ważniejszą byłoby rzeczą wskazanie, czy Mickiewicz znał ową księgę, którą uniwersytet wileński wręczył Humboldtowi.
Twierdzić, czy znał, nie możemy, ale przypuszczać mamy wszelkie prawo. Nasuwać to przypuszczenie może zawarty w tej księdze opis puszczy Białowieskiej (str. 247), mający niejakie — choć dość blade — pokrewieństwo z opisem puszczy w „Panu Tadeuszu“. Ale o wiele bardziej uderzą nas takie wiersze w Mickiewiczowskiej „Drodze do Rosji“:
Ziemia tak pusta, tak niezaludniona,
jak gdyby wczora dopiero stworzona,
a przecież nieraz mamut z tych ziem wstaje,
żeglarz przybyły z falami potopu,
i mową obcą moskiewskiemu chłopu
głosi, że dawno stworzone te kraje...
Otóż wiersze te są niemal dokładnym streszczeniem wykładu zawartego na str. 239—241 „Naturhistorische Skizze“, a dającego opis Rosji w epokach pierwotnych:
Co więcej poeta jakby czyni wyraźną aluzję do ksiąg przyrodniczych mówiących o przeddziejowych czasach obszarów cesarstwa rosyjskiego:
A przecież nieraz książka ukradziona
lub gwałtem wzięta, przybywszy z Zachodu,
Książek takich wiele przybyło z ziem polskich zabranych przez Rosję, wiele nawet z Wilna. Ale czy pomiędzy tymi książkami zawędrowało do Petersburga dzieło poświęcone Humboldtowi przez uczonych wileńskich