zycją będzie słynna „Nauka łowiectwa w dwóch tomach przez Ignacego Bobiatyńskiego[1]), kandydata filozofii“ drukowana w Wilnie, i to również w drukarni Zawadzkiego, niemal jednocześnie z drukującymi się tamże dwoma tomikami poezyj Mickiewicza: tom bowiem pierwszy tej „Nauki“ wyszedł w r. 1823 (cenz. 11 X 1822), drugi w 1825 (cenz. 11 XII 1824). Byłoby może kiedyś rzeczą ponętną stwierdzić, czy Mickiewicz korzystał (i w jakiej mierze) z tego dzieła myśliwskiego, kreśląc wspaniałe opisy przyrody i łowów w „Panu Tadeuszu“. Na razie stwierdzić łatwo rzecz jedną, dla nas ważną: Bobiatyński znał dobrze, z pierwszej ręki Carmen de bisonte Hussowczyka, za tym książka ta znajdować się musiała w tamtejszych księgozbiorach, najpewniej w bibliotece uniwersyteckiej, może i w zbiorach samego księgarza Zawadzkiego, skoro właśnie w jego publikacjach niejednokrotnie powtarza się nazwisko i wiersze tego łacińsko-polskiego poety. Bo jak Eichwald z kolegami, tak i Bobiatyński już na samym czele swego dzieła zamieścił motto z poematu o żubrze. Tym razem był to wiersz:
Tu melius scribes, ego tendam fortius arcum...
Faktem więc niewątpliwym jest nie tylko obecność conajmniej jednego egzemplarza „Pieśni o żubrze“ w bibliotekach wileńskich (niestety po powstaniu listopadowym wywiezionych w głąb Rosji i tam rozsypanych po miastach prowincjonalnych) — ale też ogromna ówczesna popularność tego poematu w tamtych stronach, zupełnie
- ↑ Bliższe wiadomości o Bobiatyńskim i jego dziele podał niestrudzony historyk naszego łowiectwa, kapitan Józef Wł. Kobylański, w przypisach do książki Tadeusza Turkowskiego „Materiały do dziejów literatury i oświaty z lat 1805—1865, z archiwum drukarni i księgarni Józefa Zawadzkiego“, — Wilno 1935.