Strona:Czy Mickiewicz znał „Pieśń o żubrze“ Mikołaja Hussowczyka.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.
6

szcza że, jak wnoszę z pobieżnego co prawda przeglądania ich przed kilkoma laty, mają one niepoślednią wartość naukową.


Ale nie projekt owej edycji, ani nie pragnienie uwzględnienia poprawek autorskich w tekście prelekcji o Hussowskim, jest przyczyną, dla której chcę tu się zająć tą rozprawą. Chodzi mi o rzecz inną: o tezę zasadniczą, wypowiedzianą przez poetę-prelegenta i zaznaczoną już w samym tytule prelekcji. Tezą tą jest uderzające i zastanawiające istotnie podobieństwo pewnych szczegółów opisowych, narracyjnych i emocjonalnych W „Pieśni o żubrze“[1] Hussowczyka i Mickiewiczowskim „Panu Tadeuszu“.
„Miałem wrażenie (pisze Kasprowicz) ...że analogii szukać należy u Mickiewicza i to w pokrewnych ustępach Pana Tadeusza, zajmujących się życiem borów litewskich“.
Na poparcie tego sądu Kasprowicz cytuje cały szereg ustępów analogicznych z obu poematów. Nie będę cytat tych powtarzał, bo zajęłoby to dużo miejsca, a wobec do-


  1. Posługuję się tym tytułem — a raczej skrótem tytułu — nie tylko dlatego, że używa go stale sam tłumacz Kasprowicz, ale i dlatego, że tytuł ten dokładnie i ściśle odpowiada łacińskiemu oryginałowi: De bisonte carmen (pełny tytuł: De statura, feritate ac venatione bisontis). Wcale mi nie trafiły do przekonania wywody jednego z uczonych polonistów, który dostawszy do rąk fragment Kasprowiczowskiego przekładu, ogłoszony przeze mnie w „Łowcu“, usiłował dowodzić, jakoby pieśń Hussowczyka była nie o żubrze, lecz o ...turze (!!) Wspomnę, że tura Hussowczyk wzmiankuje pod nazwą urus. Podobnie czyni Kromer; żubra zaś nazywa bisons vel zuber.