Strona:D. M. Mereżkowski - Dekabryści.djvu/40

Ta strona została przepisana.

— Panowie oficerzy! Proszę się zajmować służbą a nie filozofią. Ja filozofii cierpieć nie mogę, ja wszystkich filozofów w sochoty wpędzę.
»Przez zgon zgasłego w Bogu miłościwego imperatora, Aleksandra Pawłowicza, najukochańszego brata naszego — czytał dalej Mikołaj — utraciliśmy ojca i pana, którego błoga opieka czuwała przez lat 25 nad Rosyą i nami. Skoro doszła nas wieść o tym żałobnym zgonie, zaszłym w dniu 27 września, w pierwszych chwilach smutku i rozżalenia, krzepiliśmy się na duchu dla spełnienia świętej powinności, idąc za porywem serca, złożyliśmy przysięgę na wierność starszemu bratu, naszemu cesarzewiczowi i wielkiemu księciu Konstantemu, jako prawnemu następcy podług ustawy o dziedziczeniu tronu wszechrosyjskiego.
Dalej objaśniał manifest rzeczy nie objaśnialne, jak sekretny testament cesarza Aleksandra, wyrzeczenie się tronu ze strony Konstantyna na rzecz Mikołaja i ze strony Mikołaja na rzecz Konstantyna, to jest »domowe ceregiele i to granie z ustawowem następstwem tronu jak z prywatną własnością«.
»Widzieliśmy wprawdzie akt zrzeczenia się jego wysokości wielkiego księcia, zrobiony za życia najjaśniejszego cesarza i za jego zgodą, lecz nie chcieliśmy i nie mieliśmy prawa uznać za nieodwołalny owego aktu, który nie został w swoim czasie ogłoszony ani zatwierdzony ustawowo. Zamierzaliśmy stwierdzić w ten sposób poszanowanie nasze, dla zasadniczej ojczystej ustawy o nienaruszalności porządku w następstwie na tron rosyjski. Wierni następnie, złożonej przez