Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/106

Ta strona została skorygowana.

były z Flandryi. Zima bardzo ostra, nietylko rzeki, ale nawet studnie zamarzły.
„Ze śniegu, twardego, jak marmur, Leonard wykuł i wyrzeźbił wspaniałą Ledę z łabędziem. Szkoda, że to stopnieje na wiosnę!
„A ty, droga siostro, jakże się miewasz? Czy nie wyginęła u ciebie rasa kotów o długiej szerści? Jeżeli masz kotkę rudą z niebieskiemi oczyma, to mi ją przyszlij wraz z małą murzynką, którą mi obiecałaś. Ja natomiast ofiaruję ci szczenięta po mojej suczce Kudłatej.
„Przedewszystkiem nie zapomnij, proszę cię, przysłać mi wzoru niebieskiego atłasowego kaftana. Prosiłam cię już o to w moim ostatnim liście. Postaraj się, żebym go miała jaknajprędzej: jutro, jeżeli możesz wyprawić gońca.
„Przyszlij mi także flaszkę płynu, który ma być skuteczny od pryszczów i kawałek zamorskiego drzewa do polerowania paznokci.
„Nasz astrolog przepowiada wojnę i gorące lato; psy będą się wściekały, a monarchowie mają się kłócić ze sobą. A co mówi twój astrolog? Skłonni jesteśmy wierzyć bardziej cudzym, niż swoim własnym.
„Dla twego czcigodnego i sławnego małżonka, Franciszka, załączam receptę naszego lekarza Luigi Marliani przeciwko pedogrze. Trzeba wstrzykiwać ten płyn pod skórę w dnie parzyste, po pełni.
„Podobno ta choroba objawia się w chwili zetknięcia planety Wenus z Merkurym.
„Ja i mój czcigodny mąż, imć Ludwik, polecamy się twojej łaskawej pamięci, droga siostro i względom twego szlachetnego małżonka, margrabiego Franciszka.

„Beatrycze Sforza“.


II.

Ten list, pozorną lekkością osłaniał smutek wewnętrzny. Księżna Beatrycze ukrywała przed siostrą strapienia i obawy. Pomiędzy