Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/242

Ta strona została skorygowana.

Mniej więcej w tym samym czasie Julian Medyceusz wyruszył do Sabaudyi.
Widząc, że niema co robić w Rzymie, Leonard postanowił szukać szczęścia u nowego króla i na jesieni tegoż roku podążył do Pawii, gdzie przebywał ze swoim dworem Franciszek I.
Zwyciężeni — dawali tam festyny na cześć zwycięzców. Leonard w charakterze mechanika został zaproszony do komitetu, organizującego rozrywki, a to dzięki wspomnieniom, jakie pozostawił w Lombardyi z czasów Ludwika Il Moro.
Zbudował automatycznego lwa. Na jednym z bankietów ten lew przeszedł przez całą salę, stanął przed królem na tylnych łapach, a przedniemi rozpruł sobie piersi, z których wypadły lilije Francyi.
Ta zabawka przyczyniła się bardziej do ustalenia losu Leonarda, od wszystkich jego obrazów, odkryć i wynalazków.
Franciszek I zciągał na swój dwór uczonych i malarzy włoskich. Papież nie puścił od siebie, ani Rafaela, ani Michała — Anioła. Król zaprosił Leonarda, ofiarował mu siedmset dukatów rocznie i na mieszkanie pałacyk Cioux w Turenii, wpobliżu Amboise.
Artysta przyjął propozycyę i w sześćdziesiątym czwartym roku życia ów wieczny tułacz opuścił ojczyznę bez nadziei powrotu i bez żalu.
Wyruszył ze swoim starym sługą Vilanice, ze służącą Maturyną, z Franciszkiem Melzi i Zoroastrem Peretola.

VI.

W owej porze roku trudno było podróżować po Piemoncie. Droga szła doliną wzdłuż dopływów Padu i przerzynała wąwóz pomiędzy górą Tabor, a górą Cenis.
Podróżni wyjechali z wioski Bordenecchia przed świtem, aby jeszcze za dnia dotrzeć do wąwozu. Muły juczne i wierzchowe szły wolno, pobrzękując dzwoneczkami.
W dolinach świtała już wiosna, ale na szczytach panowała zima. Powietrze było suche, mroźne, zdala widniały śnieżne Alp szczyty.