Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

Giovanni przypomniał sobie słowa, które słyszał w ustach malarza, gdy wracali razem z Florencyi:
L’ingegno del pittore vuol essere a similitudine dello specchio.
Dusza malarza powinna być, jako zwierciadło, odtwarzające wszystkie przedmioty, wszystkie poruszenia, wszystkie barwy, z zachowaniem własnej przejrzystości niewzruszonej. Uczeń Fra Benedetta podniósł oczy na Leonarda i uczuł, że choćby miał zgubić duszę, choćby Leonard był istotnie poplecznikiem Antychrysta, on, Giovanni, pójdzie za nim, bo pójść musi.

IX.

W dwa dni potem do Florencyi przybył Grillo i zwiastował bardzo złą nowinę Cypryanowi Bonaccorsi, który, będąc zajęty sprawami handlowymi, nie miał czasu pomyśleć o przeniesieniu Wenery z willi do miasta.
Grillo opowiadał, że O. Faustyn opuścił San Gervasio i przeniósł się na probostwo do sąsiedniej wioski San-Maurizio; tani, pod grozą kar piekielnych, zgromadził bandę wieśniaków; wśród nocy, napadli na willę, wyłamali drzwi, zbili ogrodnika Stroceo i związali kilku ludzi, strzegących posągu. O. Faustyn odczytał nad boginią modlitwę: Oratio supereffigies vasaque in loco antiqua reperta, w której kapłan modli się o oczyszczenie ze skazy pogańskiej przedmiotów, wydobytych z ziemi i prosi Boga, aby je przemienił ku zbawieniu dusz i chwale Trójcy Świętej. Następnie potłuczono marmur na drobne kawałki, rzucono je w ogień, a gdy się rozpadły w proch, zrobiono z niego wapno i pobielono mur nowego cmentarza.
Słuchając tych opowiadań, Giovanni uczuł bunt w duszy. Tegoż dnia poszedł do Leonarda, prosząc, aby go przyjął do swej pracowni.
Leonard zgodził się.
Wkrótce potem do Florencyi doszła wieść, że Karol VIII, król Francyi, stanął na czele wojska i zamierza podbić Neapol i Sycylię, a może nawet Rzym i Florencyę.