„Miasto zwane Florencyą pisał — jest duże, nie widziałem jeszcze równie pięknego. Kościoły wspaniałe, a pałace z białego marmuru, jak świątynie. A jest tu także kościół zbudowany z marmuru białego i czarnego, z wysoką wieżą, prowadzi do niej czterysta pięćdziesiąt schodów. Com widział, starałem się opisać, ale nie wszystko rozumiem“.
Istotnie, nie umiał określić, co go uderzyło najbardziej. Płaskorzeźby Giotta, zdobiące niższe piętra katedry Najświętszej Panny del Fiore, przedstawiały stopniowy rozwój ludzkości, hodowlę bydła, rolnictwo, wynalazek okrętów, warsztatów tkackich, eksploatacyę metalów, rysunek, muzykę, astronomię. Przyglądając się tym przejawom handlu, przemysłu, nauk i sztuki; Eutych ujrzał podobiznę mechanika Dedala: miał ciało pokryte ptasiemi piórami, skrzydła przymocowane rzemieniem, rękoma wprawiał w ruch skrzydła, aby się wznieść do lotu.
Ta właśnie płaskorzeźba, natchnęła Leonarda myślą zbudowania maszyny latającej.
Zagadkowa postać skrzydlatego człowieka uderzyła tem bardziej Eutycha, że właśnie malował obraz, przedstawiający Skrzydlatego Zwiastuna. Nieświadomie odczuwał różnicę pomiędzy skrzydłami materyalnemi Dedala, a duchowemi skrzydłami Jana Chrzciciela, poprzednika Chrystusowego.
Franciszek I wyjechał z Saint Germain, udając się na łowy do Fontainebleau, a następnie do Amboise. Tu w pierwszych dniach czerwca 1519 r. złączył się z nim ambasador rossyjski Nikita Karaczarow. Jak przed dwoma laty zamieszkał u notaryusza królewskiego Wilhelma Borreau, przy głównej ulicy, obok ratuszowego zegara.
Zaraz po przyjeździe król zwiedził pracownię Leonarda. Tego samego wieczoru księżna Małgorzata wraz z księciem elektorem Brandenburskim oraz kilku dostojnikami zagranicznymi, a w ich rzędzie Nikitą Karaczorowem podążyła do pałacu Clous.
Fedor namówił swego wuja Ilję oraz Eutycha, aby udali się tam również. Przybyli właśnie, gdy księżna, obejrzawszy pracownię, wychodziła już ze swym orszakiem. Melzi przyjął nowych gości bardzo