W żółtej woreczka tarczy malowane,
Mające niby lwią postać i głowę[1].
Na mieszku znacznym krwawymi kolory:
W herbie gęś bielą prześcigła śmietanę[2].
Znamię kreślone na woreczku białym[3],
Rzekł do mnie: »Pocoś wszedł do strasznej nory?
Wiedz: dla sąsiada mego, Vitaliana[4],
Tu z lewej strony miejsce zachowałem.
Ta czerń florencka; głuchnę od jej krzyku;
»Czekamy«, wrzeszczą, »na wielkiego pana,
Skrzywił się, język wyciągnął plugawie[6],
Podobien nozdrza liżącemu byku.
Dłużej, niż Mistrza mego brzmiała rada,
Wracam, a biedne duchy tam zostawię.
Na karku zwierza potwornej urody;
»Mężnym i silnym teraz być wypada«,
Usiądź na przedzie, ja na środku krzyża,
By ci smok żądłem nie wyrządził szkody«[8].
I już mu w febrze paznokcie zsiniały
Drży na myśl samę chłodu, tak się zniża
- ↑ Znamię lazurowe etc., herb rodu florenckiego Gianfigliazzi.
- ↑ W herbie gęś. Klejnot florenckiej rodziny Ubbriachi.
- ↑ błękitnej maciory — znamię, herb rodziny Scrovigni w Padwie.
- ↑ dla sąsiada mego Vitaliana. Vita-liano del Dante, sąsiadujący ze Scrovigni’emi. Przepowiednia pełna grozy dla żyjącego jeszcze człowieka.
- ↑ Trzy dzióby... w herbowym szyku posiadał Giovanni Bujamonte, szlachcic florencki, największy lichwiarz swego wieku.
- ↑ język wyciągnął plugawie: giest ironicznej pochwały.
- ↑ takie tutaj w głąb prowadzą schody: Gerion, później Anteusz (p. XXVI) i Lucyper (p. XXXIV).
- ↑ Wirgiljusz osłania Dantego: rozum strzeże człowieka przed zdradą.