Ta strona została uwierzytelniona.
7
Przestrzeń od onej studziennej gardzieliAż do stóp skały ma postać pierścienia,
A ten na dziesięć znów jarów się dzieli.
10
Jako dla murów zamkowych chronieniaW krąg biegną fosy napełnione wodą,
Coraz z większego zajęte promienia,
13
Podobną jary te krążyły modą.A jak na zamek w krąg od każdej bramy
Mosty zwodzone powyż fosy wiodą,
16
Tak od stóp góry szły kamienne tamyPrzecinające w poprzek wszystkie jary
Aż do chłonącej je studziennej jamy.
19
Tu wysadzeni od zwierza poczwaryStajem; poeta wprzód, ja za nim ruszę;
W lewo idziemy ponad nowej kary
22
Krainą: z prawej odmienne katusze,Nowym oprawcom cały dół podległy,
A pełen kaźni; spojrzę, nagie dusze
25
Grzeszników dołem we dwa rzędy biegły[1]:Wolniejsze ku nam obracały głowy,
Prędsze kierunek brały przeciwległy.
28
Właśnie Rzymianie w jubileuszowyRok[2], dla mnogości ludu, co się tłoczy
Na moście, sposób przyjęli takowy,
31
Że jedną stroną idą ci, co oczyNa zamek mają i ku Bazylice,
A druga fala ku Wzgórzu się toczy.
34
Porozstawiani przez czarną ulicęRogaci biesi, zbrojni w pęki biczy,
Z tyłu ćwiczyli mary pokutnice.