Ta strona została uwierzytelniona.
133
»Bliżej niż sądzisz, jest tu most, co z dołówStudziennych aż do wielkiego koliska
Przecina wszystkie koryta wądołów,
136
Jedno naszego sobą nie przyciska,Jako że runął; owym powalonym
Mostem wam drogę uścielą zwaliska«.
139
Mistrz stał przez chwilę z czołem pochylonem,Potem rzekł: »Licho swej użył przekory
Ten, co tam łotrów rozszarpuje szponem«.
142
Mnich na to: »Uczą bolońskie doktoryO czarta złości, a między innemi,
Że ojcem fałszu jest, do kłamstwa skory«.
145
Tu Mistrz wyruszył kroki ogromnymi,Twarz jego była gniewem pomieszana;
Zaczem wyszedłem z obarczonych ziemi
148
W ślad ukochanej stopy mego Pana.
PIEŚŃ XXIV.[1]
1
W owej-to porze młodzieńczego roku[2],Gdy słońce włosy na Wodniku stroi,
Noc do długości dnia przymierza kroku;
4
Gdy szron po polach śnieżnej siostry swojejObraz barwami białemi wymości,
Który się jednak długo nie ostoi;
7
Kmiotek, któremu już głód w chacie gości,Wstaje i wyjrzeć idzie, jak na dworze,
A tam ci niwa calutka w białości.