Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/155

Ta strona została uwierzytelniona.
121 
Ten co stał teraz, pysk we skronie wtłoczy,

A zaś z nadmiaru materji wchłoniętej
W policzkach para uszu mu wyskoczy.

124 
Z reszty zaś paszczy na tył nieściągniętej,

Jak twarzy ludzkiej wymaga budowa,
Usta składają się i nos wydęty.

127 
U leżącego wzdłużała się głowa

Zaczem w głąb czaszki uszy się wsuwały
Jak u ślimaka, kiedy rogi chowa.

130 
Więc język mowny pękł na dwa kawały,

A węża język rozczepiony, składem
Człowieczym zlał się — i dymy ustały.

133 
Duch, co z człowieka stał się teraz gadem

Sycząc umykał w głębokie parowy,
Drugi coś mruczał, parskał i biegł śladem.

136 
Wreszcie od niego grzbiet odwrócił nowy

I mówił tamtym: »Niechże Bozo czyni
Jak ja, gdym pełzał po ścieżynie owej«.

139 
Te dziwy w siódmej widziałem pustyni:

Jeśli chybiło nieco moje pióro
Przez rzeczy nowość, niech mię nikt nie wini.

142 
A choć mi oczy zachodziły chmurą,

Choć się zmysł mieszał tą kształtów zatratą,
Nie dość umknęli spiesznie, by posturą

145 
Nie zdradził mi się Puccio Sciancato.

On jeden z trójcy widnej nam przez chwilę
Został z dawnego człowieczeństwa szatą.

148 
Trzeci, to powód łez twoich, Gaville[1].






  1. powód łez twoich, Gaville. Jest nim Franciszek Guercio de’ Cavalcanti, którego mieszkańcy ziemi Gaville zabili za zdzierstwo i kradzieże. Krewni jego pomścili srodze tę śmierć na zabójcach.
    Proces przemian przedstawiony z takim niezrównanym artyzmem odbył się jak następuje: Naprzód zjawili się poecie: Agnolo Brunelleschi, Buoso Donati i Puccio Sciancato; potem nadbiegł Cianfa w postaci sześcionożnego węża i z Brunelleschi’m zlał się w kształt jednego potworu. Następnie Guercio Cavalcante w postaci źmiji przemienił Donatiego w węża, sam zaś odzyskał postać ludzką; ludzkiego kształtu równie nie stracił Sciancato.