Który z Niewiernym Akry nie zdobywał,
Ani nie kupczył w krajach pod Sułtanem[1].
Nie uszanował sznura mojej szaty,
Co zwykł umartwiać, kogo opasywał.
Wołał, aby mu leczył trądu rany[2],
Tak ten mię wezwał z za klasztornej kraty
Żądał porady; jam stał oniemiały,
Gdyż był w swej mowie jakoby pijany.
Co czynić, niech się od ciebie nauczę,
Aby upadły Penestryny wały?
Szacunek świadczył im nienależyty
Ten, po kim płaszcz mój dostojny obłóczę[3].
A przytem pewny, że milcząc popadam
W błąd jeszcze większy, rzekłem: Skoro mi ty
Radzę-ć: przyrzekaj dużo, czyń niewiele,
Tędy ci pewny tryumf zapowiadam —
Lecz głos się ozwał czarnego cheruba:
Nie czyń mi krzywdy, nie przeszkadzaj w dziele!
Jako zbrodniarza, co złą radą truje;
Już dawno moja dłoń u jego czuba.
- ↑ W. 88—90 on wojował jeno z Chrześcijanem i t. d. Poeta powiada szyderczo, że papież Bonifacy walczył jedynie z dobrymi Chrześcijanami, z których żaden nie był renegatem biorącym udział w oblężeniu Akry w 1291 r., gdzie zginęło 60.000 Chrześcijan, ani nie prowadził handlu w krajach saraceńskich, jak przekupnie ciągnący za wojskami krzyżowców.
- ↑ Lecz jak Konstantyn Sylwestra z Syrraty
Wołał, aby mu leczył trądu rany.
Fakt ten nie jest historyczny. Mowa o cesarzu Konstantynie Wielkim, który rzekomo miał domagać się cudownego wyleczenia od papieża Sylwestra, przeby-wającego w grotach góry Syrraty lub Sorraty (dziś Sant’ Oreste). - ↑ W. 104—105. Poprzednikiem tym jest papież Celestyn V (patrz P. III, 59).