Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.
76 
Lecz by gdzie z duszą Gwidonową podłą

Cień Aleksandra spotkać i ich brata[1],
Oddałbym całe Fontebrandy źródło[2].

79 
Pierwszy podobno w piekle się kołata:

To jedna mara zbieszona przerzekła;
Cóż gdy mię niemoc wiąże i przygniata!...

82 
Bogdaj mi w członki taka siła zciekła,

Iżbym co sto lat uszedł bodaj piędzi,
Jużbym się puścił szukać go śród piekła

85 
W tłumie tej, którą wrzód i krosta swędzi

W krąg jedenastu mil[3] zbitej gawiedzi,
A pół od jednej do drugiej krawędzi.

88 
Przez nich to duch mój pośród zgnilców siedzi:

Oni skusili, abym bił czerwieńce,
Co zawierały trzy karaty miedzi«.

91 
»Kto są« spytałem, »ci dwaj potępieńce?

Kurzą jak w zimie dłoń wyjęta z wody
I siedzą razem po twej prawej ręce«.

94 
»Przedemną wpadli w piekielne zagrody

I odtąd żaden nie drgnął« rzekła mara,
»Ani drgnie, aż w dzień ostatniej nagrody.

97 
Owa — przewrotna żona Putyfara,

Ów — Sinon[4], co się w Troję wkradł sromotnie;
Gorączkę poci z nich cuchnąca para«.

100 
Tu zgnilec, który słuchał nieochotnie

Że go wspomniano z takiem obrzydzeniem,
W brzuch wypuczony mówcę pięścią grzmotnie.

103 
Jak bęben zabrzmiał brzuch pod uderzeniem;

Zato Mistrz Adam w gębę trzasnął ducha,
Na odlew ciężkiem zwaliwszy ramieniem.


  1. W. 77—78. Gwido, Aleksander i Aghinolf, hrabiowie Romeny.
  2. Fontebranda, źródło w Romenie, które należy odróżnić od Fontebrandy w Sienie.
  3. w krąg jedenastu mil. To jest obwód 10-go jaru; jar 9-ty liczy mil 22; 8-my 44, 7-my 88 i t. d.
  4. Sinon Grek udając zbiega namówił króla Pryjama, że pozwolił wprowadzić drewnianego konia w mury Troi. On i żona Putyfara, fałszerze mowy są trawieni wstrętną gorączką,