Ich to dziś jeszcze, kiedy huczy burza,
Gniewem Jowisza gromy niepokoją[1].
Spostrzegam barki, piersi, wypuklinę
Brzucha, po bokach zwieszone ramiona.
Natura, błądzi kto się temu dziwi:
Marsowi groźną zabrała drużynę.
I słonie, uzna, kto rzecz lepiej bada,
Że tu zrobiła mądrzej i godziwiej.
A taka przemoc przystąpi do złości,
Tam słaba ludzkość zostaje bezrada.
Była ogromna głowa wielkoluda;
W równym stosunku do niej inne kości.
Osłaniał cały wierzch strasznej poczwary;
Trzem Fryzom[3] czuba sięgnąć się nie uda,
Od miejsca szyi, gdzie płaszcz zapinamy,
Trzydzieści piędzi liczył naszej miary.
Zaryczał, dziką dręczony katuszą:
Takimi psalmy biją piekieł chramy.
Dzierż się swej trąby, niechże przez nią wyje
Gniew i te wszystkie pasje co cię duszą.
- ↑ Gniewem Jowisza gromy niepokoją, nb. przypominając bitwę pod Flegrą, gdzie Giganci zostali rażeni piorunami.
- ↑ piotrowa szyszka. Olbrzymia szyszka z bronzu, za czasów Dantego stała na placu starej bazyliki św. Piotra; obecnie zaś stoi w ogrodzie, który prowadzi do pałacyku Innocentego VIII.
- ↑ Fryzja, prowincja Holandji.
- ↑ Rafel mai amech zabi almi. Co wyrazy te znaczą, niewiadomo; prawdopodobnie jest to żargon wyrażający zamieszanie języków Babelu.