Trafisz na rzemień, trąby wartownika,
Co w okół piersi wielkich ci się wije«.
Już sam się zdradził; oglądasz Nemroda[1],
Co pychą jedność zatracił języka.
Jak on niczyjej mowy, tak nawzajem
Jego nie pojmie nikt, choć ucha poda«.
I postąpiwszy na odległość strzały
Duższego jeszcze olbrzyma zastajem,
Prawe do grzbietu, lewe ramię ducha
Do piersi szczelnie przywarte sterczały,
Co szedł od szyi i pięćkroć krępował
Kadłub odkryty cały aż do brzucha.
Na arcybogu w zuchwałym obcesie«
Rzekł Wódz mój, »za to tak go Jowisz skował.
Kiedy to bogów straszyli olbrzymi;
Ramion, co prężył, więcej nie podniesie«.
Bryjareusza[3] nieludzkiej wielkości
Ujrzeć i zmierzyć oczyma własnemi«.
Mieszka, używa naszego języka;
Ten nas wysadzi na dno wszelkiej złości.
- ↑ Oglądasz Nemroda, od którego rzekomo pochodzi pomysł wystawienia wieży babilońskiej.
- ↑ Efialt mianem. Efialtes, jeden z olbrzymów, którzy podnieśli bunt przeciw Jowiszowi.
- ↑ Bryjareusz, olbrzym sturęki, opisany w Eneidzie, p. X, w. 565. i nast.
- ↑ Anteusz, olbrzym, zabity od Herkulesa, miał według Lukana władać krainą, gdzie Scypio odniósł zwycięstwo nad Kartagińczykami.