Z miejsc, które tyle opisać mi trudniej,
Bogdaj wam dola trzód była znaczona!...
Niżej strażnika z piekielnej załogi,
A jam na mury patrzał; wtem zadudni
Bo piętą, w której snać litości nie ma,
Depcesz po czaszkach twej braci ubogiej!«
I pod stopami zamarzłe jezioro,
Szklane od mrozu co je w więzach trzyma.
Don, co chłodnemi strefami przebiega,
Ni austryjacki Dunaj mroźną porą.
Tu spadł, lub całą Pietrapana mocą,
To nie zachrupałby lód nawet z brzega.
Pyszczki wyścibią w on czas, gdy to żniwo
Wieśniaczkom częściej przyśniwa się nocą[2],
Barwą się krasi[3], klekcąc jak bociany,
Sterczały duchy wbite w lodu szkliwo.
Wargi mrozowi, oczy każdej zmory
Męce świadczyły niewypowiedzianej.
I pod stopami widzę dwu nędzarzy
Tak spiętych, że łbów plątali kędziory.
- ↑ W. 28—29. Tabernich, inni Tambernich. Starożytni rozumieją górę w Slawonii. Bassermann przypuszcza pomieszanie z Javornikiem, koło groty Adelsberg w Karyntji; Pietrapana lub Pietra Apuana, góra w Garfagnanie.
- ↑ w on czas, gdy to żniwo — Wieśniaczkom... przyśniwa się, tj. w lecie.
- ↑ aż do miejsca, co pierwsze wstydliwą — Barwą się krasi, tj. aż po policzki.