Pytam; więc oni szarpną głowy zlepłe
I obracają ku mej stronie twarzy.
Na twarz się tocząc stygły i w powłoce
Lodu na klamry wyrastały skrzepłe.
Jak ci dwaj; zaczem jak tryki na stepie
Ze złości głową druh druha łomoce.
Mrozem wyżartych, w dół głowę pochyli
I pyta: »Czemu tak wytrzeszczasz ślepie?
Ową dolinę gdzie Bisenzio płynie,
Wiedz, naspół z ojcem Albertem dzierżyli[1].
Najdłużej szukał, duch tu się nie chowa
Godniejszy marznąć w piekieł zakrzeplinie.
W piersi i w cieniu wraz otwarła ranę[2];
Ani Focaccia[3], ni ten, czyja głowa
A który zwie się Sassol Mascheroni[4]:
Kto był, wiesz, mając ojczyzną Toskanę.
Jestem Camicion de’Pazzi; Karlina
Czekam[5], on wielką mą zbrodnię przysłoni«.
Odtąd nie mogę na zmarzłe bajora
Patrzeć, bo mi się strach ten przypomina.
- ↑ naspół z ojcem Albertem dzierżyli. Alberto degli Alberti, szlachcic florencki miał posiadłość w dolinie Bizencja, rzeczki Toskany. Po śmierci ojca dwaj synowie: Aleksander i Napoleon wszczęli spór o dziedzictwo i pomordowali się wzajem.
- ↑ ten co mu strzała Artusowa W piersi i w cieniu wraz otwarła ranę. Mordrek syn a właściwie bratanek króla Artusa, bohater romansu Lancelot z jeziora zbuntowany chciał go zabić. Artus uprzedzając morderstwo przebił zdrajcę lancą tak, że wedle słów autora, przez ranę skróś przejrzał promień słońca.
- ↑ Focaccia de’ Cancellieri, szlachcic z Pistoi, gwałtownik, rozgniewany o jakąś drobną winę, uciął rękę swemu młodemu krewnemu i zabił mu ojca, co stało się powodem wielkich zamieszek w Toskanie (1286 r.).
- ↑ Sassol Mascheroni z Florencji za-bił swego wuja, według innych zaś swego synowca pupila, aby zagarnąć dla siebie spadek.
- ↑ Jestem Camicion de’ Pazzi; Karlina — Czekam... Alberto Camicione de’ Pazzi zabił zdradnie jednego ze swych krewnych. Carlino de’ Pazzi w 1303 r. zaprzedał Czarnym zamek Piano di Trevigne i wydał w ręce nieprzyjaciela wszystkich stronników.