Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.
67 
Kassjusz ten trzeci, ogromnej budowy.

Lecz już wieczorne rumienią się zarze[1],
Widziałeś wszystko, teraz bądź gotowy!«

70 
Za szyję Mistrza chwytam, jak mi każe;

On upatrzywszy i miejsca i pory,
W momencie gdy Dis rozchylił wachlarze

73 
Skrzydeł, za boków chwycił go kędziory

I kudł po kudle spuszczał się szczeliną
Pomiędzy żebra, a lód zmarzłej nory.

76 
Gdy ze mną doszedł tam, gdzie uda giną

W biodrach i w jamę wrastają lędźwiową,
Z widocznym trudem, z twarzą lękiem siną

79 
Gdzie Dis miał stopy, Wódz zwracał się głową[2]

Jak człek, co pnie się; a jam myślał: biada!
Oto mię w piekło prowadzi na nowo!

82 
»Trzymaj się mocno«, tak do mnie powiada,

Jak człek zmęczony dysząc; »takie wraże
Schody, żegnając Złe, brać nam wypada«.

85 
Skalną wyszedłszy jamą, na wiszarze

Usadowił mię, na krawędzi skały,
Poczem mi przełaz niezwykły ukaże.

88 
Podniósłem głowę, osłupiałem cały:

Miast Lucypera twarzy nagle-m zoczył
Nogi potworu[3], jak w górę sterczały.

91 
Czym się naówczas zaląkł i zamroczył,

Niech tłum pomyśli ciemny, co jest zgoła
Nieświadom, jaki-m punkt ziemi przekroczył.

94 
»Powstań na nogi!« Mistrz do mnie zawoła,

»Droga daleka i zła; do spełnienia
Słońce przebiegło już część szóstą koła«[4]


  1. wieczorne zorze, nb. w półsferze północnej.
  2. Gdzie Dis miał stopy, Wódz zwracał się głową. Przekroczywszy środek ziemi, Wirgiljusz obrócił się głową na dół; poeci stanęli w antypodach.
  3. Nogi Potworu. Lucyfer tragiczny od strony Piekła, tutaj przedstawia się w pozie raczej śmiesznej.
  4. część szósta koła. Jest zatem około 8-mej rano w półsferze południowej, czas odpowiadający początkowi nocy w sferze północnej.