Ta strona została uwierzytelniona.
10
Bo insza jest w niej moc spostrzegająca,A insza, która źródłem jest pojęciu:
Tamta spętana, ta wolno chodząca. —
13
Tegom ja doznał w mojem duchowzięciu:Gdym zmysły topił w urodnej istocie,
Słońce dobiegło stopni pięćdziesięciu[1],
16
A myśmy zaszli, gdzie w głosów jednocieWołała do nas owa święta trzoda:
»Tutaj odpowiedź jest waszej tęsknocie«.
19
Szersze częstokroć wrotka od ogrodaRosochatymi cierniami przepina
Kmieć w porze, kiedy dojrzewa jagoda,
22
Niżeli była ta ciasna szczelina[2],Którędy z Wodzem wszedłem samowtóry,
Skoro nas duchów odeszła drużyna.
25
Wejść na Sanleo, zejść z nolijskiej góryI Bismantowy[3] można dojść grzebienia:
Lecz tu potrzeba chyba lecieć pióry,
28
Chcę rzec: na skrzydłach pożądnych pragnieniaI być wiedziony takim drogoskazem,
Co krzepi mocy i rozprasza cienia.
31
Szliśmy więc naskróś rozłupanym głazemTak, że nam z obu stron uciskał boki:
Rak i nóg było trzeba użyć razem.
34
Gdyśmy wpełznęli na krawędź opokiI na odkrytą natrafili ścianę,
»Gdzież teraz«, pytam, »obrócimy kroki?«
37
»W górę wprost pnij się przez bramy złupane;Krok od mych śladów niech się nie odrywa,
Aż przewodnika biegłego dostanę«.
- ↑ Słońce dobiegło stopni pięćdziesięciu. Była w tej chwili 10 godz. rano.
- ↑ ciasna szczelina. Poeci wchodzą na pierwszy taras (balzo) przez rodzaj korytarza pnącego się ku górze. Nie jest to ciemna jaskinia, ale szczelina (po tatrzańsku »komin«), wyłupana w odstającym cokole góry.
- ↑ Sanleo, twierdza na górze w prowincji Urbino; Noli, miasto w genueńskiem; Bismantova, góra w księstwie Modeny.