Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/310

Ta strona została uwierzytelniona.
10 
Jako składają wolę swą anieli

Tobie w ofierze, hymny śląc do nieba,
Tak niech się człowiek wobec onieśmieli.

13 
Nie skąp nam dzisiaj powszedniego chleba;

Bezeń człek rzucon na te ziemskie smugi
Cofa się, gdy mu naprzód iść potrzeba.

16 
A jako my złe, co nam zrządził drugi,

Przebaczać chcemy, tak nam ty nawzajem
Przebacz, ni naszej nie zważaj zasługi.

19 
Hartu, co łatwo pokusie poddajem,

Nie próbuj mocą starego Zwodnika,
Lecz zbaw przed jego chytrym obyczajem.

22 
Ostatnia, Panie, prośba Cię potyka

Już nie nam gwoli, bo meta przed nami,
Lecz tym, co jeszcze noszą ziemskie łyka«[1].

25 
Takiemi Bogu modląc się prośbami,

Szli nachyleni pod brzemię tak duże,
Jak to, co czasem we śnie zmysły mami.

28 
Nierówny ciężar nieśli i po górze

Z nierówną męką w pierwszem upokorzeń
Szli kole, myjąc z siebie ziemskie kurze.

31 
Gdy nam tak sprzyja czułość onych stworzeń[2],

Jak winni dla nich być pełni ochoty
Ci, którzy woli mają zacny korzeń,

34 
Dopomagając zbyć ziemskiej brzydoty

Co ich kalała, by letcy i czyści
Mogli w gwieździste wstąpić kołowroty! —

37 
»Słuszność i Litość niech wam ulgę ziści

I niech się skrzydeł waszych lot posili,
By was poniosły ku pewnej korzyści.


  1. W. 1—24. Parafraza Ojczenaszu, gdzie jest wysławiona wielkość Boga, ma za cel ćwiczenie pokory.
  2. Gdy nam tak sprzyja czułość owych stworzeń. Duchy czyścowe mogą jedynie modlić się za ludzi; ludzie, zwłaszcza ci, których wolna wola jest wsparta łaską bożą, winni modlić się za nie i wypraszać im odpust dobrymi uczynkami.