Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/318

Ta strona została uwierzytelniona.
103 
Po prawej stronie stok się gładzi bystry

Szeregiem schodów kutych w onym czesie,
Gdy pewne były szalki i registry;

106 
Tak się łagodzi stromość, co w ociesie

Wtórego kręgu prawie w pion się kłoni,
Choć w ciasnej szyi skał tyka, kto pnie się.

109 
Ledwo że w górę wyruszymy po niej:

»Błogosławiony jest duchem ubogi«,[1]
Głos jakiś dźwiękiem nadludzkim zadzwoni.

112 
— O! ileż milszy wstęp na rajskie progi!

Tu się wstępuje z pieśnią jak na gody,
Gdy tam do piekieł śród jęków i trwogi. —

115 
Tak my na święte spinali się schody,

A jam się sobie zdał tak lekki, że mię
Chód nie utrudzał, jak w nizinach przódy.

118 
»Jakie to«, pytam, »ze mnie spadło brzemię,

Że znów me członki sobą lekko władną
I że bez trudu prawie depcę ziemię?«

121 
On rzekł: »Gdy siedm P, które już bladną,

Lecz zawsze świecą w swej hańbiącej cesze,
Jako to pierwsze, do reszty przepadną,

124 
Takie pragnienie w twych stopach się skrzesze,

Że już nie tylko trudu nie uznają,
Lecz dążyć będą do szczytu w uciesze«.

127 
Więc szedłem jak ci, co w głowie dźwigają

Myśl jakąś, a przyjść nie umieją do niej,
Jeno coś z cudzych znaków przeczuwają.

130 
Aż do pomocy zawezwawszy dłoni,

Znajdą, w co trafić nie umieli zgoła
I czego wzrok im domyślać się broni.


  1. Błogosławiony jest duchem ubogi, pierwsze błogosławieństwo ewangeliczne (św. Mat. V, 3), które śpiewa Anioł na przejściu z pierwszego tarasu na drugi, jako ostatnią zachętę pokory. Inni sądzą, że zwrotki te pochodzą od duchów już oczyszczonych.