Lat przeszło pięćset; dziś we mnie doścignął
Pochop wylotu na lepsze mieszkanie.
W tych kręgach Boga sławiące narody
Prosiły Pana, ażeby je dźwignął«.
Niecierpliwością pragnienia się mierzy,
Zrozumieć łacno, czym doznał ochłody.
Które was łowią; wiem jako je rwiecie,
Czemu radości dreszcz po stokach bieży.
I niech mi będzie prawda ukazana,
Czemuś tu leżał przez to pięćsetlecie?«
Mścił się ran, z których śmiertelnemi tętny
Krew trysła, w zdradzie Judasza sprzedana,
Takiemi do nas duch przemówił słowy,
»Żyłem, lecz jeszcze wierze obojętny.
Że mię z Tuluzy wezwał Rzym, gdzie pieniem
Na czoło wieniec zdobyłem mirtowy.
Pieśń ma o Tebach głosi i Achillu:
Ten to ostatni mię dobił... Nasieniem
Iskry przez bożą wyrzucone świecę,
Co zapaliła już poetów tylu.
- ↑ kim byłeś na świecie. Mówiącym jest Stacjusz, poeta neapolitański (ur. około 40 r., um. około 96 r. po Chr.), autor Tebaidy, Achilleidy i zbioru poezji p. t. Silvae. Tych ostatnich spółcześni Dantego nie znali; on sam pomieszał Stacjusza włoskiego ze Stacjuszem, retorem tuluskim. Stacjusz umarł nie dokończywszy Achilleidy. Czyściec jego trwał 12 wieków: 5 pozostawał w kręgu chciwych, 4 w kręgu opieszałych, resztę w Przedsionku i na pierwszych tarasach.