Nosi i daje właściwych narzędzi
Moc zmysłom, nawet zmysłowi widzenia.
Tutaj się wzdycha i płacze i smuci,
Jako to słyszysz na każdej krawędzi.
Albo niechęci, swój cień zmienia dusza;
I to jest, z czem się twój rozsądek kłóci«[1]. —
W prawo ostatnie zbiegamy koleje;
Tu inny widok do baczności zmusza.
A zaś od brzeżka pęd silnej wichury
Napowrót spędza ognistą zawieję.
Ja trzeci kroczym; groza mię opadnie:
To drżę, że spłonę, to, że runę z góry.
Mistrz mi powiada; »miej się ku obronie,
Bo na tej ścieżce chybić można snadnie«.
Czerwonych żarów śpiewali pieśniarze,
Zmuszając oczy spojrzeć ku ich stronie.
Więc to na stopy swe patrząc, to na nie,
Na dwoje spojrzeń mych dzieliłem straże.
Gdy: Męża nie znam, brzmią głosy ogniste,
A po nich ciszej poprzednie śpiewanie.
- ↑ W. 80—108. Stan duszy po śmierci. Słabną w niej władze zmysłowe, a zato potęgują się intellektualne; niemi wiedziona dusza wie odrazu, do którego z trzech światów pośmiertnych należy. Przybywszy na jeden z brzegów, tworzy sobie ciało powietrzne, będące wizerunkiem ziemskiego, a więc opatrzone zmysłami i cierpiętliwe, zdolne wszystkich ziemskich afektów. To pozorne ciało mar zaziemskich jest nawet mniej lub więcej materjalne, jak się widziało w Piekle.
- ↑ Boże wielkiego miłosierdzia, hymn śpiewany w sobotę; mowa w nim o oczyszczaniu namiętności ogniem.