Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/414

Ta strona została uwierzytelniona.
124 
Pomyśl, czym zdumiał się nad cudem takim:

Oto w mych oczach przedmiot stał nietknięty,
A obraz kształtem mienił się dwojakim!...

127 
Gdy tak rozkoszą i dziwem przejęty

Duch mój kosztował tej rajskiej łakotki,
Co sycąc, razem wzmaga swej ponęty,

130 
Owe z pod znaków najwyższych trzy młódki

Szczytną godnością strojne w każdym gieście
Podbiegły, tańcząc w rytmie świętej zwrotki:

133 
»O Beatrycze, zlituj się nareszcie,

Zjaw święte oczy swemu kochankowi!
On tyle schodził, by stanąć w twem mieście.

136 
Ukaż mu usta[1]; niech łaska odpowie

Tej prośbie naszej, a on niech z tej łaski
Wtórą twą piękność pojmie i pozdrowi«.

139 
Tak nucą. — O wy słońc wieczystych blaski![2]

Choćby kto pracą wychudził swe lice,
Choćby się poił w krynicy parnaskiej,

142 
Tu-by przekroczył możności granice,

Chcąc skreślić, jak się zjawiła-ś dla oczu,
W kwiatów obłoku, w sferowej muzyce,

145 
Zrozpowijana w powietrznem przeźroczu!






PIEŚŃ XXXII.[3]

Tak chciwie na niej oczy me zawisły,

Dziesięcioletnie chcąc gasić pragnienie[4],
Że zapomniały mi się inne zmysły.


  1. W. 133—137. Zjaw święte oczy — Ukaż mu usta. »Dwa są miejsca, z których dusza wdzięk swój najistotniej objawia: oczy i usta« (Conv. III, 8). Według teorji trecentystów są one streszczeniem piękna kobiecego; Dante podkłada im jeszcze znaczenie alle-goryczne: u Beatryczy są one objawicielami tajemnic bożych.
  2. Poeta jest w takim zachwycie, że już nie opisuje giestu, jakim Beatrycze podniosła z twarzy swej zasłonę.
  3. Dalszy pochód. Przemiany mistyczne.
  4. Dziesięcioletnie pragnienie. Beatrycze umarła 1290 r.