Ta strona została uwierzytelniona.
154
Widząc, że ku mnie swem okiem zwodniczemStrzelała, srogi ów gach nielitośnie
Od stóp do głowy siekł ją ostrym biczem.
157
Potem odrazu gniewnie i zazdrośnieOdwiązał potwór i powlókł do boru,
Który tam jak tarcz dzieląca mię rośnie
160
Od nierządnicy i dziwnego stworu.
PIEŚŃ XXXIII.[1]
1
Boże, w dziedzictwo twe weszły pogany![2]Ten chórem raz trzy, raz cztery dziewice
Psalm zawodziły, nucąc na przemiany.
4
Pani ma słucha, zapłakawszy lice,A mnie się zdaje, gdy tak głowę kłoni,
Że widzę bożą pod krzyżem Rodzicę.
7
Kiedy skończyły, wstaje z pod jabłoni,Aby przemówić i cała w rozświcie
Miłości barwą ognia się zapłoni.
10
»Maluczko«, rzecze, »a nie obaczycieMię[3]; zaś maluczko przeminie, a ono
Siostrzyczki lube, znów mię obaczycie«.
13
Przodem posłała drużek śpiewne grono,A ruchem dłoni stawiła w odwodzie
Mnie i Stacjusza i niewiastę oną
16
Litośną; tak szła po rajskim ogrodzie.Nie uczyniła dziesiątego kroku,
Kiedy oczyma w oczy me ubodzie