Ciemny, jak owy, co pod rosochatem
Drzewem nad chłodną wodą w Alpach leży,
Płynące; jedne wydały je zdroje:
Rozstawały się zwolna, jak brat z bratem.
Pytam, »jak zwie się woda, co wypływa
Z jednego źródła, a nurt dzieli w dwoje?«
»Spytaj Matyldy«. Więc ta przemówiła
Jak człowiek, co się z zarzutu obmywa:
Już mu przezemnie były wyjawione:
Chyba-ż ich woda letejska nie zmyła«.
Podana baczność, w której pamięć ginie,
Na oczy duszy rzuca mu zasłonę...
Jako z innymi czynisz, wiedź go do niej:
Niechaj się w swojej niemocy ochynie«.
Lecz cudzej woli swą czyni obrazem,
Skoro się w znaku widocznym odsłoni,
Wzięła i poszła naprzód, do Stacjusza
Z pańskiem skinieniem mówiąc: »Chodź ty razem«.
Tych chwil wspomnienie, śpiewałbym napoje,
Z których-by wiecznie rada czerpać dusza.
- ↑ Tygrys i Eufrates, dwa strumienie z czterech, o których mówi ks. Genesis, II, 10. Poeta porównywa do nich Letę i Eunoë.