Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/498

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ II.[1]

Wy, co spragnieni słuchać, w wiotkim drewnie

Prujecie fale, poganiając biegu,
W ślad barki mojej płynącej tak śpiewnie,

Wracajcie sobie do waszego brzegu,

Ani puszczajcie się na wielkie morze,
Bo zginie, który nie dotrwa w szeregu.

Nikt nie biegł nurtem, kędy ja się wożę;

W żagl dmie Minerwa, Feb drogę odkryje,
Muzy poznaczą gwiazdami bezdroże[2].

10 
O wy nieliczni, co prężycie szyje

Po chleb anielski, którym tu żywione,
Lecz syte usta nie były niczyje:

13 
Popchnijcie za mną na te nurty słone

Łódź waszę, nim się zamknie srebrna smuga
I wyrównają wody rozdwojone.

16 
Rzecz obaczycie, jakiej równa druga

Dziwiła chyba owe bohatery
W Kolchis[3], gdy naszli Jazona u pługa. —

19 
Wrodzona człeku bogokształtnej sfery[4]

Oskoma wieczna, jazdą taką żywą
Jak ruch niebiosów, niosła nas w etery.

22 
Beatryx w niebo a ja w urodziwą

Twarz jej patrzałem. Jako grot pocisku
Tkwi w sednie, ledwo że pchnięty cięciwą,

25 
Jam nagle w dziwnym zawisnął zjawisku:

Wzrok mi porwało; więc ona, co do dna
Przegląda dusze w jednym myśli błysku,


  1. I. Sfera księżyca.
  2. W. 8—9. Minerwa, Apollo, Muzy: wiedza boska, natchnienie, sztuka.
  3. bohatery z Kolchis, — Argonauci zdumiewali się patrząc na wodza swego Jazona, jak orał pługiem zaprzężonym w byki ogniem buchające i siał zęby smocze, skąd wyrosła potem armia ludzi zbrojnych.
  4. bogokształtna sfera. — empireum uformowane na podobieństwo Boga, będące »nie miejscem, lecz jedynie kształtem«. Conv. II. 4.