Co gniew ugłaskał Nebukadnezora
I pohamował wróżków karciciela,
W tobie podwójna chęć i jak się stawa
Hamulcem myśli odmiennych przekora.
Trwa w człeku, przecz-że gwałt co ją pokona,
Ma jej ujmować do zasługi prawa?
Dusz powracaniem do gwiazd[2], skąd ród wiodą
Wedle pewnego twierdzenia Platona.
Lecz przedewszystkiem tobie się wyłoży
Mniemanie, które większą grozi szkodą.
Mojżesz, Samuel i święci Janowie,
Nawet majestat Marji, Matki bożej
Raju, ni dłuższą mierzą szczęście dobą,
Niż ci, w tej chwili zjawieni duchowie.
Większej lub mniejszej zaznają słodyczy,
W miarę jak na nich tchnie Bóg swą osobą.
Kręgiem, jawią się, by wskazać tym znakiem,
Że się ich szczęście do mniej szczytnych liczy.
Bo wasza wiedza przez zmysły się wszczyna,
Rozum zmysłowym jeno kroczy szlakiem.
- ↑ na sposób Daniela. Prorok odgadł sen króla i jego znaczenie; tym sposobem ugłaskał gniew jego przeciwko wróżbitom.
- ↑ W. 23—39. Dusz powracaniem do gwiazd. Według nauki Platona wyłożonej w Timaiosie, dusze mieszkają na gwiazdach, skąd zlatują w ciała ludzkie i dokąd powracają. Dante sam był tego mniemania w Convito, obecnie uważa je za bardziej szkodliwe niż kwestja stosunku gwałtu do woli, dlatego też Beatrycze roztrząsa je na pierwszem miejscu. Mogłoby cię — powiada, — utwierdzić w błędzie to, że spotykasz duszę Pikardy, mniszki niestatecznej, na tej płanecie zmiennej, jaką jest księżyc. Tymczasem wiedz, że cienie, które oglądasz i jeszcze będziesz oglądał w swej górnej podróży, są jedynie symbolami dusz prawdziwych, które wszystkie zasiadają w empireum, a ukazywaniem się w sferach niższych i wyższych wyrażają stopień swej szczęśliwości. Istotnie poeta w wizji końcowej będzie oglądał jeszcze raz cały dwór niebieski rozmieszczony na liściach róży mistycznej.