Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/515

Ta strona została uwierzytelniona.
76 
Toć macie stare i nowe Przymierze,

Wodza[1], który wam prawo przypomina;
To was wybawi i zguby ustrzeże.

79 
Gdy się zła żądza w sercu waszem wszczyna

Nie zwierzę w sobie czujcie, lecz człowieka:
Niech was nie potka pośmiech Żydowina[2].

82 
Toć tylko jagnię poniechawszy mleka

Macierzy, głupie uskoczy w komysze,
Gdzie się, igrając, nieszczęścia doczeka«.

85 
Tak więc mówiła do mnie, jak tu piszę;

Potem ku stronie jutrzenkowych świtań
Tęsknie zwrócona, podała się w ciszę.

88 
Jej oniemienie, brzask nowych rozkwitań

Z liców bijący nadziemską naturą,
Zahamowały żądzę moich pytań.

91 
Jak grot z cięciwy poderwawszy pióro

W cel wpadł, nim jeszcze struna się ułoży,
Tak myśmy w sferę wystrzelili wtórą.

94 
W twarz mojej pani wpłynął taki hoży

Blask[3], ledwie w sferę oną przeleciała,
Że sam płaneta rozpogodniał w zorzy.

97 
A jeśli taka gwiazda się zaśmiała[4],

Jakże jam musiał rozpogodzić oczy,
Zdolen odmiany i z duszy i z ciała! —

100 
— Jako w sadzawce cichej i przeźroczej

Śród potworzonych od żeru pierścieni
Tysiące rybek ściąga się i tłoczy,

103 
Taką ujrzałem rzeszę jasnocieni;

A głos dolatał z każdego zjawiska:
»Oto, który w nas miłość rozpłomieni«[5].


  1. Wodza, tj. papieża, przewodnika duchowego.
  2. pośmiech Żydowina, znającego lepiej przykazanie boskie. Porów. w. 49.
  3. W. 94—5. taki hoży — Blask. Twarz Beatryczy rozjaśnia się w miarę wzlotu coraz to światlejszym blaskiem.
  4. gwiazda się zaśmiała. Uśmiech pogodny jest dla Dantego głównem znamieniem piękna; myśl tę po wielekroć wyraża i uzasadnia w dziełach: jest ona jakby pierwszym promieniem renessansu.
  5. Oto, który w nas miłość rozpłomieni. Duchy niebiańskie są spragnione kochania, więc przyjmując Dantego cieszą się, że będą mogły wyrządzić mu łaskę i tem wzmóc własną miłość.