Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/527

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ VIII.[1]

Mniemał świat, w zgubnej obłąkany wierze,

Iż piękna Kiprys[2] miłością skalaną
Włada, po trzeciej rozpędzona sforze.

Zatem nietylko jej samej składano

Korne modlitwy i ofiarne wonie
W owe obłędne człowieczeństwa rano:

Kupidynowi także i Dionie;

Czczono jej matkę i czczono łucznika,
Co na kolanach siadywał Dydonie[3].

10 
Po niej, która pieśń niniejszą odmyka,

Nazwano gwiazdę co się słońcu wdzięczy[4],
Pląsa-li przed niem, czy za niem pomyka.

13 
Jak w nią wpłynąłem, nie wiem, lecz mi ręczy

Za prawdę cudu to, iż się na twarzy
Mej pani wybił blask piękniejszej tęczy.

16 
A jak w płomyku iskierka się żarzy,

Lub ton wibruje wśród akordu brzmienia
I na harmonii strun niby się waży,

19 
Tak ja ujrzałem iskry wśród płomienia

Żwawsze, wolniejsze, to bliżej, to dalej,
W miarę pełności ich jasnowidzenia[5].

22 
Wiatr, co się z zimnych obłoków przewali

Niosąc chłód, albo pyły piasku wzdęte,
Pewnie wygląda w locie opieszalej

25 
Temu kto patrzał na płomyki święte,

Jak swe taneczne porzuciły roty
U Serafinów[6] wysokich poczęte.


  1. III. Sfera Wenery. Duchy miłosne.
  2. piękna Kipris, Wenera tak zwana od wyspy Cypru, gdzie się urodziła z piany morskiej. Poganie znali tylko jednę Wenus, zmysłową i dlatego oddawali równie cześć boską jej matce i jej synowi; ale Plato rozróżnia dwie Wenery: ziemską i niebieską; tę wtórą, już chrześciańską uznaje także Dante.
  3. na kolanach siadywał Dydonie, por. Virg. Aen. I. 657 i nast.
  4. co się słońcu wdzięczy. Wenus świeci pierwsza po zachodzie i ostatnia przed wschodem słońca.
  5. W miarę pełności ich jasnowidzenia, tj. oglądania Boga, duchy objawiają swą radość lotem szybszym lub wolniejszym.
  6. U Serafinów. Ruch nieb wszczyna się w primum mobile, któremu przewodzą Serafini.